Ponoć „bez kawy wszystko traci smak”. A skoro tak, aromatyczny napój w końcu zagościć musiał w szkolnej czytelni, by wypełnić ją esencją Gwatemali z nutą owocowej kwasowości. I stało się! W poniedziałkowe przedpołudnie 7 października „Rolnik” zasmakował prawdziwej kawy! Tak naprawdę skosztowała jej młodzież z klasy III GT, która wzięła udział w spotkaniu z Mikołajem Rakowskim zorganizowanym z inicjatywy biblioteki szkolnej.
Mikołaj wraz z żoną Sarą od kilku lat prowadzą na ulicy Wronieckiej w Szamotułach autorską palarnię kawy „Zao Coffee”. Ich swoistą misją – prócz rozkochiwania szamotulan i przyjezdnych w niepowtarzalnym smaku – jest… edukacja! Wszak kawa wcale nie musi być gorzka, ani przesadnie mocna. Nie powinna też zbytnio obciążać żołądka. Grunt to wiedzieć, jakiej kawy unikać i znać sposoby jej odpowiedniego parzenia. W „Zao” każda zainteresowana osoba otrzyma wiele wskazówek i odpowiedzi – wystarczy zapytać.
Klasa III GT nieprzypadkowo zaproszona została do udziału w inicjatywie biblioteki. Z jednej strony zadecydował o tym jej profil, z drugiej fakt, iż w ramach programu nauczania młodzież niebawem zgłębiać będzie tajniki procesu produkcji kawy. Spotkanie z Mikołajem Rakowskim stanowiło zatem przedsmak tegoż tematu, a zarazem nawiązanie do obchodzonego niedawno Międzynarodowego Dnia Kawy.
Wydarzenie pełne było ciekawych opowieści. W jego trakcie uczniowie dowiedzieli się, w jaki sposób z owocu rosnącego na krzaku kawowca powstaje napój, który finalnie trafia do kubka. Gość szczegółowo przedstawił kolejne etapy tej długiej drogi – od uprawy krzaków w określonych warunkach i zbioru owoców począwszy, przez ich osuszanie, na transporcie kończąc.
Młodzież poznała również specyfikę pracy na plantacji, której wielką wartością – mimo ogromnego wysiłku – jest poświęcenie i oddanie pracowników. Bywają to bowiem miejsca pozbawione dostępu do prądu, w których energia wytwarzana jest przez wysłużone agregaty, a większość czynności wykonuje się ręcznie – jedynie przy użyciu siły rąk. Praca jest ciężka, ale i pełna dobrej energii – dzięki kawie ludzie mają zatrudnienie, a przez to odnoszą się do niej z dużą wdzięcznością.
Historia dopełniona została prezentacją zdjęć z rozmaitych plantacji kawy znajdujących się w odległych zakątkach świata, w których gościli Rakowscy, dzięki czemu spotkanie przybrało formę swoistej podróży po globie z kawą u boku.
Uczniowie poznali ponadto różnice pomiędzy poszczególnymi ziarnami kawy. Mogli dotknąć i powąchać próbek Arabiki, Robusty, ziaren po obróbce naturalnej i obróbce na sucho, tych zbieranych ręcznie i maszynowo. Dowiedzieli się też, że tzw. odpady jak chociażby łuska kawowa jest dalej wykorzystywana i może posłużyć np. do produkcji kompozytów. To jednak nie wszystko. Okazało się bowiem, że dobra jakościowo kawa faktycznie staje się zdrowym energetykiem! Lepiej zatem sięgnąć właśnie po nią, aniżeli po słodki napój.
Gość obalił mit przekonujący, iż kawa uzyskiwana z odchodów łaskunów jest tą najlepszą na świecie i gorąco zachęcał do udziału w tzw. cuppingu (testowanie różnych rodzajów kawy organizowane przez palarnie), jeśli tylko nadarzy się taka okazja.
Rzecz jasna – nie obyło się bez degustacji! Tym razem jednak Mikołaj Rakowski zaserwował kawę na zimno, której przygotowaniu słuchacze mogli przyglądać się niemal przez całe spotkanie. W przeznaczonym do tego ekspresie zmielona kawa zmieniała się w unikalny napój jedynie dzięki wodzie i sile grawitacji. Jak smakowała? Uczniowie trafnie wyczuli w niej owocową kwasowość, która w połączeniu z ciasteczkiem owsianym okazała się być naprawdę smacznym napojem.
Wartością dodaną wydarzenia stała się prezentacja „kawowych eksponatów” pochodzących ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach. Młodzież mogła poznać zasady działania dawnej prażarki kawy i młynka z czasów międzywojnia, zobaczyć tygielki ze słynnej szamotulskiej kawiarni „Pod Basztą” (wykorzystywane obecnie np. do parzenia kawy na piasku) oraz przedruk oryginalnej reklamy kawy z dawnych lat.
Było ciekawie i inspirująco! Serdecznie dziękujemy przedstawicielowi „Zao Coffee” za wizytę i fascynującą opowieść o zdrowym energetyku. Podziękowania kierujemy również w stronę szamotulskiego muzeum za użyczenie unikalnych eksponatów.